Tolek i MaTolek

Tolek i MaTolek

Tuesday, July 29, 2008

1, 2, 3, 4...

1. poważnie debatujemy nad zmianą mieszkania
2. jak tak - to Mały będzie musiał zmienić przedszkole
3. przez prawie cały urlop lało
4. w pracy roboty huk
5. boję się kredytu
6. rodzinnie więcej niż źle
7. Brat się żeni
8. w Finlandii marudziliśmy, że nas śluby omijają. To teraz mamy po dwa jednego dnia.
9. powinnam już mieć minimum rozdział magisterki
10. jest mi ciężko na duszy i ciele

... zagram dziś w totka, przynajmniej część kłopotów by się rozwiązało, choć - niestety - nie tych najważniejszych :((

Wednesday, July 9, 2008

urlop???

Za trzy dni mamy ruszyć do Białej. Jestem w szoku. Ostatni raz na pełnoprawnym urlopie byliśmy razem w wakacje 2002... Nie jestem pewna czy jeszcze pamiętam co się robi na urlopie. :D
A na razie: Kot w Finii, Tolek w przedszkolu, a ja kwitnę w pracy. Doszłam do takiego etapu, w którym mam tyle roboty, że nie wiem w co ręce wsadzić... więc piję kawę i nie robię nic. Skończy się pracowaniem non stop od jutra...

Tuesday, July 8, 2008

dziecięce czytanie

Wstyd się przyznać, ale do tej pory strasznie walczyłam se sobą, żeby czytać Małemu. Tj. wiedziałam, że powinnam, ale jakoś nie sprawiało mi to radości. A Mały wytrwały jest i może słuchać dłuuugo.
Po zaledwie trzech latach odkryłam w czym pies pogrzebany: nie lubię wierszyków!!!
Brzechwę i Tuwima - ok. Ale te wszystkie rymy częstochowskie nowej generacji doprowadzają mnie do białej gorączki. Szczęściem Tolek właśnie wszedł w okres Lindgren, Frączek, Lulaków, Poczytajek, Franklina, rycerzy, bohaterów, księżniczek i potworów. Czytamy godzinami i jest nam bosko, a ja gwałtownie przypominam sobie jak to było w tym Królem Arturem, okrągłym stołem.
Tolek powoli przekonuje się, że czytanie jest znacznie fajniejsze od oglądania bajek, a ja już znowu wiem co takiego rewelacyjnego jest w czytaniu: tu nie mam podanego wszystkiego na tacy, mogę wyobrazić sobie jak wygląda to, o czym czytam.