Dziś Antoś ma pierwszy dzień piątego roku życia.
Jest już dużym, mądrym i straszliwie wrażliwym chłopcem.
i nikt nie pamięta już, że okolice urodzin są dla mnie bardzo ciężkim czasem. poza tym, że szczęśliwym.
Dziś znowu popłynęły mi łzy jak usłyszałam karetkę. I znowu modliłam się, żeby zdążyła na czas.
Tak jak moja zdążyła 4 lata i jeden dzień temu.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
1 comment:
Pamiętam... jeszcze raz buziakuję mocno.
PS: Ja też drżę na dźwiek karetki, choć ta, która zdażyła jechała 30 lat temu, a ja byłam wtedy mała dziewczynką
Post a Comment