Mniej więcej miesiąc temu kupiliśmy nowe mieszkanie.
Jeszcze kolejne 3-4 miesiące do odbioru, nie mamy ekipy, nic jeszcze nie kupujemy...
...ale już ze trzy razy się "rozwodziliśmy", kłóciliśmy się niezliczoną ilość razy, wściekaliśmy się, milczeliśmy, krzyczeliśmy. Po kilku(nastu) dniach patowej sytuacji, chyba w końcu doszliśmy do kompromisu. Na pewno przed nami kolejne spięcia, ale wszystko jest ba dobrej drodze.
Żeby nie smęcić chyba przekształcę blog na jakiś w blog remontowy.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment