Opłakuję, że już nigdy nie usiądę przy kawie z moimi rodzicami i nie opowiem im, co u mnie słychać. Że nie spędzimy razem Świąt, urodzin Antosia, że nie będą razem jak powiększy nam się rodzina.
Będzie zawsze albo jedno, albo drugie. I dwie opowieści.
A życie mam jedno i nie zamierzam go dzielić na dwa.
BaTolka radzi sobie świetnie i jest z każdym dniem mądrzejsza.
Teraz czas na moja żałobę. Teraz już mogę.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment