tam-ti-tam-ti-tam-tam-tam
tam ti, tam ti, tam, tam
Codziennie parę minut po 7.00 ośmioletnia sąsiadka z góry dorywa się do pianina i wybija te par dźwięków. Codziennie budzi mnie i TaTolka.
Codziennie, parę chwil później, wychodzi zadowolona do szkoły.
Codziennie urywa nam tym godzinę spania.
Wyglądam jak zombie, boli mnie głowa. Noc jest od nauki i planowania mieszkania. Czasem - do pracy.
Ranek mógłby być od odsypiania, ale przecież 7.00 to już nie cisza nocna...
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment