Byłam dziś na wizycie kontrolnej pooperacyjnej, bo pobolewa mimo upływu lat. No i ponoć będzie bolało już zawsze, ale nie o tym chciałam...
pierwszy raz od "godziny zero" byłam u innego lekarza niż tego, który mnie operował. No i tak sobie dumam czy te emocje kiedyś opadną: w autobusie zrobiło mi się niedobrze ze zdenerwowania, przed gabinetem mało się nie popłakałam, dostałam wypieków i było mi mocno niewyraźnie... a wszystko ze strachu czy wszystko będzie ok. No więc jest ok. Ale dalej, okazuje się, jest też sporo strachu gdzieś głęboko we mnie...
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
1 comment:
przytulam cię bardzo, bardzo mocno...
Post a Comment