Zaczęłam się gwałtownie upiększać. Uznałam, że osiągnęłam dno zaniedbania i powoli zamierzam przestać straszyć. Zaczęłam od odchudzania i wspomagania skóry smarowidłami różnymi.
Pełna dobrej woli i wiedzy ulotkowej zagadałam do pomocy kremowo-aptecznej o rady. Poległa na płynie micelarnym i peptydach. Z całych sił starała się wymówić to bez zająknięcia. I nawet wyszło, ale natychmiast spłonęła rumieńcem, który pokazał, że nie ma bladego pojęcia o czym mówi...
po raz kolejny doszłam do wniosku, że fińskie - 50-60letnie panie do pomocy to rewelacyjny pomysł. Ich twarze i doświadczenie były najlepszą reklamówką zachwalanych przez nie produktów.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
3 comments:
Hihihihi ja tez postanowiłam, że troszkę w siebie powcieram, bo wiosna nadejdzie, trzeba się będzie odkryć i wyglądać ;)
a tak w ogóle, to ładne zmiany :)
Dzięki, w ogóle w życiu zmiany nastały. :)
Post a Comment