Ciężko rozmawiać nie mówiąc nic na zasadnicze tematy. Bo one - nawet nie poruszane - są obok. Męczą i kiszą atmosferę, choćby nie wiem jak ludzie byli sobie bliscy.
Jechaliśmy koło siebie zamknięci w puszeczce czterech ścian mojego matiza. Rozmawialiśmy na tematy pogodo-pochodne.
Męczące.
Nic już nie będzie, jak było.
Choć bardzo mi pomógł jadąc z nami.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment