Friday, March 23, 2007
sen
Spiacy Lulek mnie zawsze rozczula. Jest taki kruchy, delikatny, niewinny. Taki... nasz. Z pelna ufnoscia uklada sie nas i po prostu zasypia.
Dzis cos przeczytalam. Czyjes mysli, marzenia, kawalki zycia. Przystanelam. Zamyslilam sie. Gdzie zgubilam radosc codziennymi drobnostkami. Tym, ze jestem w domu z Lulkiem, a przeciez zawsze o tym marzylam; ze Kot wraca do domu, jak jest jasno i ma czas i sile na nas; ze jest spokojnie, bezpiecznie i dobrze. Za malo czytam, za malo daje z siebie. Pora na zmiany.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
2 comments:
wrażliwość księdza od bożej krówki. i moja:)
zostawiam ślad.
pierwszy?
witaj Pierwszy Sladzie... bardzo sie ciesze, ze tu jestes.
Post a Comment