Lulka znowu dopadly "radosci zdrowotne". Za pare godzin idziemy po diagnoze. Zawsze, jak On sie z czyms zmaga czuje, co znaczy miec zdrowego Malucha. Kazde kichniecie, kaszel, obite czolo powoduje, ze kroi mi sie serce. I dalabym sie cala pokroic, zeby Jemu bylo lepiej.
6 comments:
Biedny Antul.
Trzymajcie się.
PS: Czy mogę zalinkować u siebie, żeby przy porannej kawie łatwiej było zaglądać?
Trzymam kciuki za Antosia. Bidulek :-(
I znowu antybiotyk, i znowu bol Lulkowy i znowu dziwne tutejsze podejscie zdrowotne. :(
PS: bazgrola, linkuj, oczywiscie.
Rzeczywiście jakaś ta służba zdrowia u Was ..hmmm... dziwna mówiąc delikatnie.
...a dziwna... bezdotykowa, bezoglądaniowa, taka w ogóle razczej "bez"...
zdrowia dla Antka! a dla Lulkomamy trochę polskiego wiosennego sloneczka:)
wszystko będzie dobrze.
Post a Comment