Tolek i MaTolek

Tolek i MaTolek

Thursday, March 29, 2007

sprawy niewyjasnione

Gwaltownie przypomnialam sobie, jak bardzo wazne jest wyjasnianie wszystkich nieporozumien na biezaco. Nie ma co przemilczac, albo czekac az rozwiaza sie same. "Same" moga jedynie urosnac do takich rozmiarow, ze na ratunek bedzie za pozno.

Okazuje sie, ze nieslychanie trudno jest dbac o znajomosci i przyjaznie wylacznie za pomoca komputera. Tesknie za glosami, smiechami, mimika, mowa cial. Przed gada trudno to czasem wychwycic, przez maila prawie niemozliwe. Ale caly czas naiwnie wierze, ze jesli obie strony wystarczajaco mocno chca - to sie uda.

4 comments:

Anonymous said...

Zdarzało mi się baaardzo pokłócić z Przyjaciółką przez gg tylko dlatego, że nie widziałyśmy swojej mimiki twarzy, która towarzyszyła "wypowiadanym" słowom. Kończyło się na telefonie, płaczu i wielkim przytulasie, bo okazywało się, że miałyśmy zupełnie coś innego na myśli...

Ale dla chcącego nic trudnego. Da się. Potrzeba tylko cierpliwości, wyczucia i czasem zrozumienia, kiedy nasze literki odczytywane są nie tak, jak byłyby odczytane słowa podczas rozmowy w cztery oczy. Trzeba wtedy cierpliwie i spokojnie przeprowadzić rozmowę jeszcze raz ;)

Unknown said...

Bazgrola, napisalas w czasie przeszlym, bo w koncu nauczylyscie sie porozumiewania gadu-gadem czy sie poddalyscie i przestalyscie z niego korzystac?

Anonymous said...

Nie poddałyśmy się ;)
Dalej się nim posługujemy.
Po doświadczeniach wiemy, że czasem nieporozumienia wynikają z braku wizji i bierzemy na to poprawkę. :)

Anonymous said...

;) padnieta (wiesz czemu) powiem, ze slowo pisane wymaga dobrej woli z obu stron klawiatury w odbiorze ;) ;*****